Tora w tym tygodniu pozwala nam w wyjątkowy sposób spojrzeć na funkcjonowanie przywództwa podczas pobytu Izraelitów na pustyni. Zaskakujące jest, jak bardzo poczynania władzy były transparentne i jasne. W rozdziale 36 księgi Szemot (wersety 3 – 6) widzimy, w jaki sposób Mojżesz postępował z darami, które były składane na budowę Miszkanu, pustynnej Świątyni.
Wiele osób przychodziło do niego i zabierało materiały potrzebne do tworzenia poszczególnych elementów. Nie czekali, aż Mojżesz wykorzysta ich umiejętności, gdy przyjdzie taka potrzeba, lecz sami szli tam, gdzie byli potrzebni. Nie było tak, że jedna czy dwie osoby utrzymywały w tajemnicy cały proces tworzenia. Przeciwnie: było to otwarte, spójne działanie, w którym wiele osób doglądało procesu tworzenia Miszkanu – sprawiając, że wszystko trafiało na odpowiednie miejsce.
Wtedy wydarzyło się coś cudownego: Mojżesz zaprzestał zbierania darów. Pracownicy mieli wystarczająco dużo materiałów, a wciąż napływało coraz więcej złota i innych szlachetnych kruszców. Warto podkreślić, że Izraelici przekazywali dary do Mojżesza. Mógł on spokojnie wypychać nimi swoje kieszenie. Również pracownicy mogli powiedzieć, że potrzebują więcej po to, aby część szlachetnego materiału znalazła się w ich posiadaniu. Nikt by tego nie spostrzegł, a przecież chętnych do składania ofiar nie brakowało! Jednakże zarówno Mojżesz jak i robotnicy byli uczciwi i zatrzymali proces dawania datków. Nie chcieli wziąć więcej, niż to było potrzebne.
Gdyby tylko wszyscy przywódcy byli na tyle uczciwi, aby zaoferować nam transparentny system, w którym zaspokajane byłyby potrzeby tam, gdzie należy. Gdyby mogli powiedzieć STOP, gdy nie potrzeba więcej, gdyby nie czerpali z posiadanej władzy korzyści osobistych. Gdyby swoimi działaniami sprawiali, że nikt nie będzie podejrzewał ich o oszustwa.
Gdyby tylko.
Jednakże musimy pamiętać – jak mówi Tora w Szemot 35:5 – to się stanie tylko, gdy ludzie będą hojni w swoich sercach. (Tłumaczenie PARDES LAUDER: „każdy, kto jest hojny”, Rabin odwołuje się do hebrajskiego oryginału כל נדיב לבו, które można przetłumaczyć jako „każdy hojnego serca” – przyp. tłum.).
Hojność serca nie odnosi się tylko do kwestii fizycznych. Taka hojność to nie tylko danie czegoś od siebie, ale to również podarowanie swojego serca. Danie szansy bycia wysłuchanym. Ludzie hojnego serca są ufni, oceniają innych pozytywnie.
Mamy taki rząd, na jaki zasługujemy. Albo sami go wybieramy, albo akceptujemy narzuconą z góry dyktaturę. Tworzymy organy takie jak akademia, prasa, oraz wiele innych instytucji do kontroli rządu oraz kształtowania zdrowych i aktywnych obywateli.
Rządzący są powołani, aby być uczciwymi, rzetelnymi, transparentnymi, działającymi dla dobra wspólnego – nie swojego. Naszym zadaniem jest przyczynianie się dla dobra społeczeństwa zarówno fizycznymi jak i niefizycznymi środkami. Musimy mieć hojne serce.
Niech protestujący na Ukrainie kontynuują swoje dążenia o wolność i demokrację. Niech przywódcy Ukrainy znajdą hojność w swoich sercach!
Wiele osób zapala dziś świecie w związku z sytuacją na Ukrainie. Zgodnie z żydowską tradycją nie zapalamy ognia w szabat – a dziś dokładnie po godzinie 17.18. Najłatwiej zapalić dodatkową świecę pośród świec szabatowych tak, aby paliła się ona o 20, gdy osoby nie obchodzące szabatu będą zapalały swoje świece.
Tyson Herberger
Comments Closed