W tym tygodniu w parszy kilka razy pojawia się postać Becalela, głównego artysty pracującego przy budowie Miszkanu.
Jeżeli jednak przyjrzeć się temu bliżej, to zauważamy, że zostaje on wprowadzony do opowieści w wyjątkowy sposób. Zazwyczaj, gdy Tora wprowadza jakiegoś nowego bohatera, mówi tylko o jego rodzicach, w tym przypadku zaś słyszmy również o dziadku Becalela. Jest to dość nietypowe i posiada głębsze znaczenie.
Jego dziadek miał na imię Chur, co oznacza ‚jaskinię’. Jaskinia bywa zazwyczaj ciemnym miejscem, gdzie nie dociera światło. Syn Chura a ojciec Becalela miał na imię Uri, co oznacza ‚moje światło’. Po pokoleniu ciemności przyszło oświecenie. Becalel znaczy ‚w cieniu Boga’. Mądrość nie jest tylko kwestią światła i ciemności. Nasze życie często znajduje się na granicy pomiędzy nimi, a tą granicą jest właśnie cień.
Aby osiągnąć mądrość, musimy wiedzieć, jak znaleźć świętość na granicy ciemności. Łatwo jest być świętym w początkowym przypływie euforii. Lecz gdy ona mija, zaczyna być nieco trudniej. Imię Becalela przypomina nam, że możemy znaleźć Bożą prawdę pomiędzy światłem i ciemnością. Wyłoniliśmy się z ciemności, widzieliśmy światło, straciliśmy już początkową euforię oświecenia. Musimy wiedzieć nie tylko, gdzie jest światło, ale również, jak je znaleźć, gdy znajdujemy się w cieniu.
Potrzebujemy świętego cienia, cienia Bożego. Spoglądając na imię Becalela, które oznacza ‚w cieniu Boga’, widzimy człowieka, który był odpowiednią osobą do zbudowania na ziemi Miszkanu. Ważne, że nie robi tego w euforii swojego ojca, a raczej w rzeczywistości bliskiej naszemu życiu.
Tyson Herberger
Comments Closed